sobota, 26 grudnia 2015

Święta...Ehh #2

Swieta...Czas milosci,radosci i innych pierdol. Kazdy czuje ta magie swiat...Szkoda ze nie ja :/. Te swieta wydaja sie takie sztuczne,i raczej takie sa. Pocwiczyc nie mozna,bo pelno jedzenia xd...Spiewanie koled,Hmmm...Byloby okej,gdybym nie musiala spiewac ich na sile :). Osoby,na ktorych Mi zalezy,nawet zyczen nie zlozyly :')...Moze ich odstraszam?,najwyrazniej tak. Ale jedyna rzecz w tych ,,pieknych/magicznych" swietach,jest to ze mozesz popatrzec na male dzieci jak sie ciesza z prezentow,ze chociaz one czuja ta mila atmosfere,ktora Ja chcialam poczuc rowniez w te swieta...Moze sylwester jakos Mnie rozweseli. A jak juz jestem przy temacie tych wszystkich swiat,to na Tumblr'ze znalazlam ostatnio taki fajny wpis: (cytuje)
-,,Co roku te same bombki,obroz,jedzenie...Tylko szkoda ze talerzy coraz Mniej"
Sama nie wiem jak to intepretowac XDD...Stwierdzajac,ze mam dzisiaj dola,to jeszcze Mama zaczela sie czepac czemu napisalam taki ,,dziwny" komentarz pod zdjeciem kolezanki ;_;...Chcialam Jej wytlumaczyc ze tak kazdy robi,a ta ze Ja nie interesuja inni tylko Ja. Ogolem,Moja rodzinka jest MEGA...z tego powodu zrobilam sobie kakao z sosem klonowym i krowkami i bita smietana :3...To zawsze Mi poprawa humor.Podsumujac dzisiejszy dzien,nic za wiele nie napisalam,nie bylo co napisac. Nudny,sztuczny,oziembly,nie liczac kakao xd itp...A wiec oceniam na kijowy :).

A Wy,Swoj dzisiejszy dzien na jaki oceniacie? Napiszcie w Komentarzach :')...Moze chociaz u Was byla fajna atmosfera itp. :)

Kolejna część wpisu pojawi się jutro :)
Zapraszam na Mojego Tumblr'a:
-blackcoloredworld
Możecie w Komentarzach pisać Swoje :)

piątek, 25 grudnia 2015

Wszystko jak zwykle #1

Tęsknie...Nie mogę powstrzymać łez. Wiem, to Moja wina ;')...Zawsze jest Moja :). Przyzwyczaiłam sie...Zawsze musze cos spieprzyć. Dopiero teraz,uświadomiłam Sobie,jak bardzo mi na Nim zależy...Ale nie tylko na Nim ;')...Jestem chora psychicznie...Powoli łapię depresję :),ale nikt o tym nie wie,nie chce wylądować w Psychiatryku...Wracając do tematu ,,miłości/zauroczenia ( o ile wiem co to znaczy)''...Jednego olałam,tego na którym Mi teraz zależy,drugi?...Drugi chyba nawet tego wart nie był. Olewał Mnie po całości :)...To przez Niego się tak zmieniłam,to On tak Mi zawrócił w głowie,że byłam nawet gotowa się pociąć...Ale moja przyjaciółka Mnie powstrzymała,bardzo Jej dziękuje...Ale to nadal nie ma sensu,nie mam nikogo bliskiego :')...Nie mam sie do kogo przytulić w szkole ( nie licząc koleżanek). Każdy się odwraca, J.C. nie chce ze Mną pisać (przynajmniej Mi się tak wydaje). Szczerze?..Jestem tchórzem! Boję sie do Niego napisac czy mogę tak iść do rodziny na Święta...Najwyraźniej nie zasługuje na Niego :). Straciłam Go,najwyżej znajdzie Sobie inną dupę...A Ja będe na Nich patrzeć i zastanawiać się nad sensem życia.


Kolejna część wpisu pojawi się jutro :)
Zapraszam na Mojego Tumblr'a:
-blackcoloredworld
Możecie w Komentarzach pisać Swoje :)